Militarna historia Krety naznaczona jest śladami Minojczyków, Dorów, Rzymian, Arabów, Wenecjan, Osmanów, Aliantów i Niemców a nawet przez krótki okres czasu Egipcjan.
Taki kociołek wywarł spory wpływ na architekturę regionu , co skutkuje wspaniałymi fortyfikacjami osadzonymi w śródziemnomorskiej scenerii.
Jedna z nich jest powstała w 1580 Forteca Wenecka w Rethymno , co ciekawe a w jej budowie wzięło udział 107 146 kreteńczyków i 40 205 zwierząt.
Forteca króluje doniośle nad Rethymonem, wiec stała sie jednym z punktów na naszej mapie miejsc do odwiedzenia.
Ponieważ jesteśmy na Krecie na wakacyjnej labie, nic nas nie goni .
Takie podejście jest bardzo wskazane w Grecji i utożsamia się z miejscowym "siga-siga".
Jemy wiec niespieszne greckie śniadanko i autobusem miejskim udajemy się z Adelianos Kampos do Rethymonu. W efekcie czego około południa w piękny czerwcowy dzień dojeżdżamy do miasta.
Wysiadamy w okolicach "dworca autobusowego"( nazwijmy go tak umownie :-) ) i przez bramę Megali Porta wchodzimy do miasta
Miasto w porze sjesty jest przyjemnie wyludnione( poza głównymi traktatami turystycznymi) ,wiec przemykamy pustymi uliczkami skacząc "od cienia do cienia"( swoją drogą nawet nie wiecie jak człowiek szybko opanowuje ta umiejętność :-) )
Spotykamy tez "miejscowych" -no jak widać sjesta dotyczy wszystkich- szukaj w cieniu :-)
Tak docieramy do podnóża fortecy wcześniej mijając malownicze schodki-znajduje się przy nich muzeum.
Jesteśmy już u wejścia do fortecy, gdzie wita nas rzewny ton skrzypiec..no nie powiem żeby w tym upale przypadł mi szczególnie do gustu, ale Pan Grajek sjesty nie ma :-)
Natomiast jak zdecydowana większość miejscowych dba o cień, który w zastraszającym tempie mu się kurczy :-)
No ale wchodzimy do Fortecy- podstawy: wstęp 4Euro, kibelek darmowy po prawej przy wejściu. Wody w tym upale sporo się pije, wszystkiego człowiek nie wypoci, wiec ta informacja może być cenna.
Otrzymujemy tez mapkę , bo teren rozległy.
Zaraz na wejściu do fortecy znajduje się sporo drzew i krzewów, są tez ławeczki i Amfiteatr
W tym miejscu uzupełniamy oddane płyny, lekki odpoczynek ( uwierzcie, choć ogólnej kondycji nam nie brakuje to upał potrafi zmęczyć) i oglądamy okolicę. Piękny widok na całe Rethymno
Co na początku bardzo mnie dziwiło, to że wszystkie instalacje(woda, prad i gaz) są na zewnątrz i tworzą istne pajęczyny czasami- teraz już wiem dlaczego-rejon sejsmiczny-naprawy łatwiejsze.
znów spotykamy "miejscowego " i tez skubaniec w cieniu siedzi :-)
Obchodzimy fortecę, głównie oferuje ona widoki i kilka zabytków w rożnym stanie
trafiamy też do lochów fortecznych, choć miejsce na pewno gościło rożnych typków i pewnie ma dość krwawą historię, to muszę przyznać ze naturalna "klimatyzacja" kamienna działa tu jak należy -jest przyjemny chłodek.
Wychodzimy na zewnątrz i cieszymy sie widokami i przestrzenią
Po drodze wstępujemy do zachowanego w dość dobrym stanie meczetu sułtana Ibrachima Chana, w którym jest dość ciemno, ale i tak popełniłem jakieś poglądowe foto.
Trafiamy tam na jakąś instalację artystyczną- no,nie próbowałem jej bynajmniej zrozumieć :-)
Idziemy dalej i trafiamy na rodzaj naturalnej jaskini- nic wielkiego i wyszukanego, ale fajnie wpasowuje się w miejscowy klimat
Jak wszędzie i tutaj niestety turyści zostawiają smutne ślady na miejscowej przyrodzie
Jeszcze ostatni rzut oka na widoczki z fortecy- port w Rethymonie
i żegnamy twierdzę w Rethymonie, na której choć przechodziła z rąk do rąk, powiewa dziś grecka flaga.
udajemy się na zasłużoną sjestę spotykając jeszcze jednego"mieszkańca", który wyraźnie nam sugeruje jak należy spędzać greckie wakacje :-)
Piękne zdjęcia pięknego miejsca :)
OdpowiedzUsuńDziekuję
UsuńOch! Idealna pora na robienie zdjęć przez brak ruchu, ale jednak w tym nasłonecznieniu trzeba się pilnować.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne miejsce, a forteca prezentuje się idealnie. Zdjęcia ładnie oddały jej klimat.
Przepięknie tam <3 wspalania miejsce na wakacje
OdpowiedzUsuń